Cała prawda o parafinie

10
10154
Zabieg parafinowy na dłonie
Zabieg parafinowy na dłonie daje efekt nawilżenia i zmiękczenia skóry | fot.: Fotolia

Parafina to substancja spotykana dość powszechnie w kosmetykach: kremach, fluidach, bazach. Można też ją znaleźć w tonikach nawilżających, peelingach czy balsamach do ciała. Od lat używa się jej w przemyśle farmaceutycznym ze względu na działanie okluzyjne, przy jednoczesnym bezpieczeństwie stosowania, nawet dla skóry wrażliwej. W okresie jesienno-zimowym stosuje się ją na spierzchniętą skórę dłoni. Skąd więc teoria, że jest szkodliwa dla naszego organizmu? Kiedy warto ją stosować, a kiedy lepiej poszukać zamiennika?

Parafina to mieszanka węglowodorów nienasyconych pochodzących z destylacji ropy naftowej (dlatego też w literaturze można znaleźć określenie: ropopochodne). Parafinami są: olej parafinowy, wazelina, cerezyna, wosk mikrokrystaliczny.

Występuje pod nazwami: Paraffinum Liquidum, Paraffin, Synthetic Wax, Isoparaffin, Mineral Oil, Vaseline, Petrolatum, Ceresin, Isododecane, Isobutane, Isohexadecane, Ozokerite, Cera Microcristallina. Często wykorzystuje się ją jako emolient (substancja natłuszczająca) w kosmetykach pielęgnacyjnych dla dzieci, czy skór atopowych.

Czy nawilża?

Nie. Parafina tworzy na skórze wyłącznie tzw.  film, czyli powłoczkę, która powoduje bardzo silne zahamowanie ucieczki wody ze skóry. Z tej przyczyny parafina jest zaliczana do grupy kosmetyków o właściwościach lipofilowych (w ten sposób opisuje się  substancje tłuszczowe i węglowodory, które nie przyciągają wody, ani się z nią nie mieszają, tworzą natomiast nieprzenikliwą dla niej barierę).

Czy szkodzi?

Nie. Najczęstsze zarzuty, jakie padają pod adresem parafiny, dotyczą zatykania porów,  uniemożliwienia oddychania skórze i kumulowania się w narządach wewnętrznych. Faktem jest, że ustawiczne stosowanie parafiny w postaci czystej (ale też, np. czystej oliwy z oliwek), może powodować efekt tzw. okluzji ciągłej – czyli nieprzerwanego filmu na powierzchni naskórka. Prowadzi ona do zaburzenia procesu naturalnego odparowywania wody z naskórka, co może powodować przesuszenie skóry. Dlatego też w produktach kosmetycznych (także w oliwkach) stosuje się dodatkowe składniki. Jeśli zaś chodzi o kumulowanie się substancji obcych w organizmie – parafina nie przenika w głąb skóry, jej działanie ogranicza się do warstwy naskórkowej. O zapychaniu porów skóry poniżej.

Kto powinien, a kto nie powinien używać parafiny?

Parafina występuje w kosmetykach do pielęgnacji twarzy oraz do makijażu – tu zalecamy szczególną ostrożność przy cerach: tłustej, mieszanej i trądzikowej. Powłoczka, którą zostawia na skórze, niestety tylko pozornie wygładza skórę,  ponadto zwiększa wydzielanie łoju oraz przyspiesza rozwój bakterii. Natomiast pomoże w przypadku skóry bardzo suchej i atopowej, gdzie film hamujący utratę wody ze skóry będzie bardzo pomocny.

Parafina na dłonie – czy warto?

W tym przypadku parafina sprawdza się znakomicie. Skóra dłoni najszybciej zdradza wiek, dlatego wymaga dużej troski i odpowiedniej pielęgnacji. Pod wpływem zimna ograniczona zostaje produkcja łoju, skóra robi się spierzchnięta, wysuszona, zdarza się, że nawet pęka. Parafina zastosowana na dłonie tworzy naturalną powłokę ochronną.

Podgrzana utrzymuje pochłonięte ciepło przez długi czas. Podczas zabiegów oddaje ciepło, które następnie wnika głęboko do tkanek,  pobudza krążenie krwi oraz otwiera pory skórne. Każdy kosmetyk położony pod parafinę będzie się zatem szybciej i głębiej wchłaniał. Efektem krótkiego (30 min) zabiegu jest wyraźne wygładzenie i zmiękczenie skóry, nawilżenie i usunięcie miejscowych przesuszeń i drobnych zmarszczek.

Zdecydowanie polecamy więc parafinę na dłonie, zwłaszcza przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Jeśli zaś chodzi o kremy do twarzy – warto czytać dokładnie etykiety, aby wybór kosmetyku był uzasadniony przede wszystkim potrzebami skóry.

 [divider style=”dotted” top=”20″ bottom=”20″]

Magdalena Majcher